Waldemar
Łysiak — mimo iż nie jest historykiem — zrobił dla odkłamania historii
związanej z Napoleona (i nie tylko) tak dużo, iż prawdziwy historyk zamiast
cisnąć weń gromy (bo i tak bywało) powinien się zawstydzić, że sam niewiele zrobił, by historia
nie była dla ludzi tylko suchymi datami i przebłyskiem nazwisk ówczesnych
wodzów. Łysiak mówi i pisze o Napoleonie w sposób pasjonujący i wyjaśnia przy
tym dlaczego tyle lat wmawiano Polakom o tyranii cesarza Francji i spychano go
w powszechnej świadomości tylko do roli wodza i polityka.
Przede wszystkim podkreśla, iż Napoleon
jako jedyny wywiązał się ze swojej obietnicy danej naszemu narodowi, iż przywróci
mu niepodległość. Polskie zrywy narodowo-wyzwoleńcze nie przyniosły żadnego
skutku, by odzyskać suwerenność. Nie mieliśmy tyle siły, by samodzielnie
odzyskać wolność, a człowiek ten najpierw przegonił naszych ciemiężycieli, a
następnie podał nam niepodległość na tacy. Nie dziwi zatem fascynacja Łysiaka
Napoleonem, zważywszy na jego wszechstronne zainteresowania. Dowiadujemy się zatem, że Napoleon był
znawcą literatury i poezji, doskonałym tłumaczem, miłośnikiem teatru,
historykiem, zapaleńcem astronomii, fizyki i matematyki, twórcą lecznictwa
pediatrycznego i doskonałym fortyfikatorem. Łysiak przybliża czytelnikom jak
Napoleon spędzał czas wolny: w co lubił grywać z przyjaciółmi i — co
zabawniejsze — jak reagował na wygraną i przegraną, a także ... czy zawsze
uczciwie osiągał zwycięstwo. Powie nam też co jadał Napoleon, czy miał nałogi,
jakich ludzi nie tolerował. Jest też w książce rozdział poświęcony mitom i
oszczerstwom na temat Napoleona.
Łysiak pyta: Co łączy Kopernika z
Napoleonem? Pospiesznie wyjaśnia, że Polacy nie bardzo chcieli pielęgnować
pamięć o dokonaniach Mikołaja Kopernika. Byli bowiem przesiąknięci propagandą
pruską o rzekomych niemieckich
korzeniach astronoma. Dopiero po interwencji zirytowanego Napoleona u włodarzy
Torunia, kiedy stwierdził, że nie godzi się, by tak znakomity rodak Polaków nie
miał nawet pomnika, podjęto się inicjatyw, które rozpropagowały
osiągnięcia Kopernika i przywróciły Polsce dumę z posiadania tak wielkiego
geniuszu.
Łysiak dokona również analizy
twórczości Napoleona, o której w ogóle się przecież nie mówi, a przecież
pisywał bajki, baśnie, nowele oraz powieści. Napoleon brał udział w konkursach
literackich, na których wysoko oceniano poziom jego pisarstwa. Autor opowie o
jego ulubionych pisarzach, a także wspomni o książkach, które zawsze zabierał
ze sobą w podróż. Łysiak ubolewa, że wiele z tej twórczości jest nieodkryta,
ponieważ przejął ją i zapewne w jakiś sposób wykorzystał Stendhal — autor
książki Czerwone i czarne.
Autor dokonuje również przeglądu przez
polską literaturę i wymienia wszystkie dzieła, w których pojawiła się postać
Napoleona. Jedne uznaje za wartościowe, inne zalicza do niewypałów. Surowo ocenił również filmy o Napoleonie określając je nieporozumieniami. Rzeczowo rozpatruje
też napoleonizm u Mickiewicza, który przybiera inną postać w każdej fazie życia
wieszcza.
2 komentarze :
A czy są tam jakieś charakterystyczne dla niego wstawki?
Wszystkie teksty, które zawarto w książce dotyczą Napoleona. Wstawek szukajmy w jego powieściach - to jest dopiero mistrzostwo :)
Prześlij komentarz