Marcin Wolski ,,Miejsce dla dwojga"

           Na pewno nie jeden raz zastanawialiście się, co dzieje się z człowiekiem w trakcie śmierci klinicznej. Zapewne czytaliście też na ten temat i oglądaliście filmy dokumentalne z relacjami ludzi, którzy tego doświadczyli. Ich opisy są intrygujące i bardzo spójne. Większość ludzi mówi, że po odłączeniu się od ciała, nie chcieli wracać do swojej ,,powłoki". Czuli się szczęśliwi i kochani, jednak jakaś siła nakazywała im wrócić. Opowiadają też, że dusza jest w stanie być w kilku miejscach jednocześnie i wyjaśnić osnute tajemnicą doświadczenia minionego życia poprzez podróż w czasie. Kolejną nurtującą kwestią są sny. Ludzie analizują je, zastanawiają się czy są projekcją przebytych już chwil, czy symbolizują nasze podświadome pragnienia. Słyszy się też, że ludzie porozumiewają się we śnie z bliską osobą, która już odeszła, a ta podobno pomaga im w rozwiązaniu trapiących problemów.



      Mam dla Was książkę Miejsce dla dwojga Marcina Wolskiego, która realizuje te dwa tematy. Główny bohater — Marek ma zdolność odrywania się od swojego ciała. Pierwszy raz zdarzyło mu się to w wieku 13 lat, kiedy miał poważny wypadek i trafił na oddział intensywnej terapii w stanie śmierci klinicznej. Jednak jego dusza wróciła do ciała, a następstwem zderzenia z samochodem było trwałe kalectwo, polegające na zatrzymaniu procesu dojrzewania (dziecięcy głos i niemożność bycia ojcem). Kiedy ma  27 lat przeżywa śmierć matki. Okazuje się na domiar złego, że jest bankrutem z niespłaconymi kredytami. Marek ma poczucie niesprawiedliwości: stracił zdrowie, matkę, został bez środków do życia. Jednak pojawia się iskierka nadziei, gdy pewnego dnia zauważa w skrzynce pocztowej ulotkę z firmy farmaceutycznej, która potrzebuje ochotników do badań testowych w zamian za sowite wynagrodzenie. Zainteresowano się jego kandydaturą ze względu na jego kilkakrotne odseparowanie od ciała bez uszczerbku na zdrowiu. Ma dzięki temu przenieść badania na wyższy poziom. Okazuje się, że w podziemnym laboratorium zamiast testowaniu leków, mężczyzna poddany jest zabiegowi eksterioryzacji (wyjście z ciała). Kiedy zdenerwowany procederem lekarzy chce zrezygnować ze współpracy, ci kuszą go możliwością wykonania zabiegu chirurgicznego strun głosowych, który sprawi, że będzie miał męski głos i przeprowadzenia terapii hormonalnej. Wobec takiej gratyfikacji, za półroczne zlecenia szpiegowskie (bo jednak okazało się, że firma ma inny profil działania), Marek nie mógł przejść obojętnie. 
         Podczas metafizycznych podróży jako szpieg nowej generacji, którego nie namierzą satelity, realizuje zadania pracowników firmy. Robi też coś poza ich wiedzą: jako duch obserwuje Elżbietę — dziewczynę, w której się podkochuje. Okazuje się, że ma ona swoje tajemnice z przeszłości od których chciałaby uciec. Wygląda na to, że się przed kimś ukrywa. Podczas kolejnej podróży nad miastem również zagląda do ukochanej, jednak to, co widzi wprawia go w przerażenie: dziewczyna jest ofiarą napaści jakiegoś rosłego bandziora! Najgorsze jest to, że Marek nie może jej pomóc. Pewne jest, że przestępca wróci i znowu będzie żądał od niej zawartości jakiejś skrytki.
         Po kolejnym orbitowaniu Marek chce wrócić do swojego ciała, jednak dręczy go jakiś niepokój. Kiedy zbliża się do fabryki okazuje się, że budynek płonie, a pracownicy zostali zamordowani. Nie może znaleźć własnego ciała, gdy momentalnie zauważa  siebie wsiadającego do samochodu! Ktoś przejął jego tożsamość. 
         Jak obroni Elżbietę przed mafią skoro jest duchem? Czy jest szansa, by ich uczucie rozkwitło skoro wydawałoby się, że zupełnie do siebie nie pasują? Dlaczego wyczuwa jakieś impulsy wskazujące, że jego ojciec uznany za zmarłego w katastrofie lotniczej żyje?
       Ciekawym zabiegiem jest to, że powieść ma kilku narratorów. Zdarzenia opowiadane są z perspektywy każdego z głównych bohaterów. Jak to u Wolskiego, będzie brawurowo opowiedziana historia z ekstremalnie szokującym zakończeniem.

1 komentarze :

Unknown pisze...

Dobra lektura. Na pewno każdy chciałby jak główny bohater posiąść umiejętność wychodzenia z ciała, choć on akurat miał mnóstwo przygód zanim wrócił do swojego.

Prześlij komentarz