Maria
Molicka jest psychologiem, autorką publikacji naukowych oraz popularnonaukowych
dotyczących psychologii dziecka, a także propagatorką bajkoterapii w Polsce. Czytelnicy
z pewnością kojarzą ją z takich pozycji jak: Bajki terapeutyczne; Biblioterapia
i bajkoterapia. Ja natomiast swego czasu zaczęłam zgłębiać zagadnienie
bajek terapeutycznych przystępując najpierw do Bajkoterapii.
Jak
mówi autorka, bajki dla praktyki terapeutycznej odkrył Bruno Bettelheim, który
docenił potencjał ich treści w procesie pozbywania się dziecięcych lęków. A
wszystko za sprawą symboli zawartych w opowieściach, które dziecko odnosi do
własnej sytuacji, i tym samym ma możliwość zrozumienia swoich problemów i
oczyszczenia się z nich. W Bajkoterapii próbuje
się pokazać jak dobroczynne korzyści niesie codzienny kontakt z książką,
zwłaszcza że we współczesnym świecie mamy do czynienia z permanentnym
obcowaniem dzieci z komputerem i telewizją, które tylko potęguje stany lękowe,
wzmaga agresję i unicestwia w nich zdolność do empatii.
Książka
składa się z dwóch części: Lęki dzieci oraz Baśnie
i bajki terapeutyczne w redukcji lęków. W pierwszej części Molicka
analizuje genezę lęków dzieci, opisuje ich przejawy i formy występowania oraz
dokonuje klasyfikacji zaburzeń nerwicowych. W kolejnej części autorka zajmuje
się dogłębnym wyjaśnieniem, czym jest w ogóle pojęcie biblioterapii i udowadnia,
że już w starożytności zdawano sobie sprawę z terapeutycznego oddziaływania
literatury, o czym świadczyć miał napis na bibliotece w Aleksandrii:
,,Lekarstwo na umysł". Zwieńczeniem rozważań są ostatnie dwa rozdziały, w
których dokonano charakterystyki baśni i uzmysłowiono, jak ważną rolę pełnią one
w życiu dziecka. Oprócz tego wyjaśniono, jak to się dzieje, że odpowiednia
opowieść może mieć działanie terapeutyczne. Ostatni rozdział to przykłady bajek
terapeutycznych, które mogą wykorzystać w swojej praktyce pedagodzy,
bibliotekarze, a także rodzice. Wyróżniono następujące rodzaje bajek:
·
bajki
relaksacyjne
(krótka
opowieść/ cel: uspokojenie dziecka z zastosowaniem wizualizacji/ w opowieści muszą
wystąpić 3 struktury: wzrokowa, słuchowa, czuciowa/ w tle powinna lecieć
odprężająca muzyka)
·
bajki
psychoedukacyjne
(krótka
opowieść/ cel: kształtowanie postaw i pożądanych zachowań/ sytuacja bohatera
bajki jest zbieżna z sytuacją dziecka/ motywują, uczą optymizmu, budowania
pozytywnych relacji interpersonalnych)
·
bajki
psychoterapeutyczne
(dłuższa
opowieść/ cel: dowartościowanie dziecka, wsparcie i pokazanie dziecku sposobów
przezwyciężania trudności, radzenia sobie z lękiem)
W
książce zamieszczono 8 bajek wraz z ich zastosowaniem. Uważam, że są napisane w
niezwykle ciekawy sposób i niewątpliwie mają dużą siłę oddziaływania na stan
emocjonalny dziecka. Dla wszystkich, którzy — podobnie jak ja — interesują się
tym zagadnieniem jest to lektura obowiązkowa! :)
12 komentarze :
O tym, że bajki mają działanie kojące wiadomo nie od dziś. Moja siostra zachwyca się książkami Kasdepke, który porusza różne problemy. Nasz mały łobuz - nie wykazuje żadnych lęków, ale bajki "wyciszające" były by na wagę złota...
Czytanie dziecku bajek-pomagajek uważam za wspaniały rodzaj terapii. U mnie w domu powinnam robić takie sesje terapeutyczne. Bardzo przydałyby się moim synom, a szczególnie młodszemu, który bez gier komputerowych życia sobie nie wyobraża.
Szkoda, że nie bez książek. Niestety obserwuję z przerażeniem, że dzieci teraz coraz mniej czytają, ale i w szkole nie są za bardzo zachęcane do sięgania po lektury. Jestem zbulwersowana faktem, że w 4-tej klasie szkoły podstawowej, przez cały rok szkolny omawiane są tylko 3 lektury. W dodatku syn uświadamia mnie za każdym razem, że i tak ponad połowa klasy ich nie czyta. Są przecież streszczenia w internecie, gotowe prace itp. Za moich czasów było inaczej. Dla mnie jest to przerażające!
Ciekawe "bajki terapeutyczne", na pewno dla wielu dzieci byłyby pomocne. Jednak uważam, że wiele bajek, a przede wszystkim te zaliczane do klasyki są mądre, pouczające i zawierające jakiś morał.
To co dzieci oglądają i co im się czyta, gdy są małe ma ogromne znaczenie. Ja przez to, że mój trzy letni kiedyś syn oglądnął bajkę, która go widocznie poruszyła przez wiele nocy nie spałam, gdyż budził się z krzykiem, bał się i nie mógł się uspokoić. Bajki powinny mieś właśnie, szczególnie czytane na dobranoc kojące oddziaływanie. )
Agnieszko - ja się zastanawiam dlaczego rodzice nie korzystają z bajek terapeutycznych. To są gotowe środki zaradcze. Nie trzeba pędzić do psychologa, można trudnym sytuacjom zaradzić od razu. A odnośnie czytania książek przez dzieci to jak uczyłam w szkole, nie widziałam tego problemu, bo moi uczniowie na przerwach dyskutowali o książkach :)i co rusz widziałam jak wychodzą z biblioteki z nowymi lekturami, ale pewnie to wyjątek :)Lubiły czytać do tego stopnia, że jak coś zbroiły, to dostawały od rodziców karę: ,,zakaz czytania przez 3 dni":) Pomijając ten wyjątek, to niestety widać, że dla dzieci czytanie to strata czasu. Cała nadzieja w rodzicach, to oni powinni zarażać dzieci pasją do książek i nie usprawiedliwiać się ciągłym brakiem czasu, bo w to nie uwierzę. Na mnóstwo innych czynności mają czas, ale na czytanie już nie(znam takie przypadki osobiście).
Zdecydowanie ciekawa książka!
Czytałam mojemu młodszemu synkowi, w miarę systematycznie przez kilka lat. Bardzo lubił te nasze chwile z książką, jednak sam czytać nie chciał. Teraz zaczyna powoli krótkie spotkania z książką, bo musi zapoznać się z lekturami szkolnymi. Ja powiedziałam, że na tym etapie kończę swoją pomoc w czytaniu. Zauważyłam, że On mnie wykorzystuje, bo jemu nie chce się samemu czytać. Na początku był bunt, a teraz sam coraz chętniej bierze, aktualnie "Tomka w Krainie Kangurów" i czyta. I co jest najpiękniejsze, zaczął uważać, że jest to całkiem przyjemne. Dobre i to na początek, chociaż wiem, że i tak woli komputer od książki i nie wiem , czy to się kiedyś zmieni:)
Ciekawa propozycja. W chwili obecnej jednak wpadłam w wir fantastyki, ale może kiedyś sięgnę po omawiany tytuł.
Kurczę nie słyszałam wcześniej o takiej formie terapii, ale przypuszczam, że jest skuteczna.
Tak w klimacie bajek (niekoniecznie dla dzieci ;)) polecam "Pozwól, że ci opowiem... bajki, które nauczyły mnie, jak żyć" autor: Jorge Bucay. Niektóre historie dają do myślenia :)
pozdrawiam!
Elfijko - Dziękuję za polecenie tytułu. Może uda mi się zapoznać z tą książką.
Skoro interesujesz się bajkoterapią, to pewnie znasz Bettelheima? Już trochę przestarzała pozycja, ale i tak warto do niej zajrzeć. :)
Prześlij komentarz