Tomasz Sakiewicz ,,Bajki dla Marysi i Alicji"



          Tomasz Sakiewicz od wielu lat jest dziennikarzem. Jak można dowiedzieć się z okładki, autor na studiach zajmował się psychologią kliniczną dziecka, a mając już swoje pociechy pisał dla nich opowiadania, które następnie czytał im na dobranoc. Dość szybko nagromadziło się tyle bajek, że utworzyły się z tego pokaźne tomiki. Historie prezentowane w zbiorze Bajki dla Marysi i Alicji są zatem ,,sprawdzone" na córkach autora, które skądinąd żadnych zastrzeżeń swego czasu nie zgłosiły:), toteż wydaje mi się, że jest to najlepsza rekomendacja dla rodziców, którzy jeszcze zastanawiają się nad prezentem pod choinkę dla swoich dzieci, a wpadli na pomysł zakupu książki z intrygującymi bajkami.
 
            Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu mówiło się o tym, że w Polsce pisze się zdecydowanie za mało wartościowych bajek dla dzieci. Czuło się ten niedosyt, stąd też marzeniem niektórych osób było założenie wydawnictwa, w którym można by było wydawać książki przeznaczone wyłącznie dla najmłodszego odbiorcy, byli też i tacy, którzy nie ustawali w wysiłkach i sami wzięli się za tworzenie przepięknych opowieści dla dzieci — czasem udało się wydać je drukiem. Jak dziś wygląda rynek literatury dziecięcej? Wydaje mi się, że rozwija się bardzo dobrze, a m.in. książka Tomasza Sakiewicza jest tego doskonałym przykładem.   

            Już na wstępie pierwszej opowieści autor wyjaśnia, czym jest bajka:

Jest wyspa zaczarowana, niedostępna dla zwykłych ludzi. Płynie się na nią za horyzont, przez spienione fale, wiry morskie i blisko niebezpiecznych raf, o które każdy statek łatwo może się rozbić. Po drodze na śmiałków, którzy chcą tam dotrzeć, czekają niebezpieczne potwory. Wyspę tę żeglarze od dawna nazywają Bajką, bo nie wiadomo tak naprawdę, jak wygląda, a nawet czy na pewno istnieje...

            W książce znajdują się 22 bajki, które uczą wrażliwości, wzruszają, ukazują świat wartości, piętnują zło. Zdążyłam już przeczytać kilka historii dzieciom w wieku 7-8 lat i muszę przyznać, że były zachwycone. Dodatkowo ich zadaniem było zapamiętanie jak najwięcej szczegółów, ponieważ później musiały wykonać rysunek do swojej ulubionej bajki. Szczególnie przypadła im do gustu opowieść zatytułowana Pożegnanie bałwanka. Współczuły Joasi — osieroconej dziewczynce, zaniedbywanej przez wujka, który nigdy nie miał dla niej czasu. Jako że nikt nie opowiadał jej bajek na dobranoc, sama musiała je sobie wymyślać. Wyobraziła sobie historię o bałwanku, który we śnie był jej najlepszym przyjacielem. Kiedy nieopodal szkoły zauważyła bałwana przypominającego tego ze snu, postanowiła się nim zaopiekować. Nowy przyjaciel okazywał jej wdzięczność kiedy tylko dziewczynka zasypiała. Tymczasem nieuchronnie zbliżała się wiosna. Joasia postara się, by jej przyjaciel jak najdłużej z nią został.

         Książkę jak najbardziej polecam. Jest elegancko wydana — ma twardą oprawę, kredowy papier, uwagę przykuwa też ozdobiony brokatem tytuł i błyszczące, srebrne gwiazdy na okładce. Uwielbiam i kolekcjonuję dopracowane w najdrobniejszym szczególe publikacje, a ta zdecydowanie spełniła moje oczekiwania.




 
Tytuł: Bajki dla Marysi i Alicji
Autor: Tomasz Sakiewicz
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Liczba stron: 212

 Za możliwość przeczytania książki dziękuję:

Dale Carnegie ,,Jak stać się doskonałym mówcą i rozmówcą?"




       Zazdrościmy innym ludziom ponadprzeciętnych zdolności oratorskich i ich umiejętności zjednywania sobie przychylności audytorium. Ile razy podziwialiśmy mówców, którzy wygłosili doskonałą przemowę, która nie dość, że odznaczała się wysokim poziomem merytorycznym, to jeszcze była przedstawiona słuchaczom w bardzo atrakcyjny sposób? Czy napisanie tekstu przemówienia i odczytanie go bądź wygłoszenie z pamięci wystarczy, by zyskać miano doskonałego mówcy? Wydawać by się mogło, że to nie może być aż tak skomplikowane. A jednak większość ludzi, na pytanie, czego boisz się najbardziej, odpowiada, że śmierci, a zaraz potem, że wystąpień publicznych — tym oto przykładem Dale Carnegie uzmysławiał na swoich wykładach, jak poważnym czynnikiem stresującym dla człowieka jest przemawianie publiczne. 


      Z epoki Oświecenia pamiętamy doskonałych oratorów wygłaszających mowy na Sejmie Wielkim. Wystarczy wspomnieć chociażby Juliana Ursyna Niemcewicza, który wygłaszał żarliwe mowy sejmowe. Uznawany był za jednego z lepszych oratorów, gdyż już od najmłodszych lat trenował tę umiejętność:  najpierw w Szkole Rycerskiej, następnie, kiedy po latach miał sposobność podróżowania i jako obserwator pojechał do parlamentu w Anglii, miał wtedy możliwość przysłuchiwania się najlepszym mówcom. W międzyczasie udoskonalał swój warsztat grając w sztukach teatralnych. Jak twierdzili badacze, wiele mów Niemcewicza było improwizowanych, stosował konkretne środki, dzięki którym wzbudzał zaufanie słuchaczy. Jednak największe upodobanie miał do stosowania takich chwytów retorycznych, które wywoływały silne napięcie emocjonalne. Nie bez znaczenia była też nienaganna dykcja, odpowiednia intonacja oraz posługiwanie się gestem i mimiką. 

       W książce Jak stać się doskonałym mówcą i rozmówcą można przeczytać o przygotowaniu przemówienia doskonałego. Jest dość skomplikowany proces, ponieważ wszelkie obawy, stres, czy wręcz paniczny strach przed wystawianiem się na ogląd publiczny jest bardzo trudny do pokonania, aczkolwiek nie jest to blokada, której nie można przezwyciężyć. Autor przytacza mnóstwo historii ludzi, którzy zmagali się z tym problemem, a dzięki pracy nad sobą i zmianie nastawienia opanowali zdolność pięknego mówienia do ogromnego audytorium. Jak się okazuje, nie trzeba wiele, by nawet zaimprowizować mowę! Krok po kroku czytelnikom będzie wyjaśnione jak tego dokonać. Carnegie daje również wskazówki, które pozwolą do końca przemówienia skupić na sobie uwagę. Będzie to np. posłużenie się rekwizytem bądź nawiązanie bezpośredniego kontaktu ze słuchaczami, umiejętne budowanie napięcia i odpowiednie zakończenie mowy. Pojawią się również ćwiczenia usprawniające zdolności artykulacyjne, ćwiczenia, które nauczą odpowiedniego oddychania i mnóstwo cytatów znanych postaci, które z powodzeniem zmotywują  wystraszonych perspektywą publicznego przemawiania. 

       W książce można znaleźć ciekawe rozdziały, m.in.: Jak słynni mówcy przygotowywali swoje mowy?; Nie pozwól słuchaczom zasnąć; Jak zacząć mowę?; Jak natychmiast zawładnąć słuchaczami?; Jak wywierać wrażenie i być przekonującym?; Popraw swój styl; Pewność siebie dzięki przygotowaniu itd. Według mnie jest to książka, która powinna znaleźć się w każdej biblioteczce, zwłaszcza jeśli wykonuje się zawód, który obliguje  do wypowiadania swoich myśli na forum publicznym.

Tytuł: Jak stać się doskonałym mówcą i rozmówcą?
Autor: Dale Carneige
Wydawnictwo: Studio Emka
Liczba stron: 320
Za możliwość poznania tajników doskonałego mówcy dziękuję wydawnictwu:

Książkę zgłaszam do wyzwania:
 oraz

Koncert Meli Koteluk w Elblągu

        Wczoraj, tj. 23 sierpnia, byłam na niesamowitym koncercie Meli Koteluk w ramach Elbląskich Nocy. Festiwalu Piosenki Wartościowej. Występ artystki miał miejsce na dziedzińcu Centrum Sztuki Galerii El. Odkąd zdobyłam bilety, odliczałam dni do tego wyjątkowego spotkania. :) I takie było - doskonałe nagłośnienie, oświetlenie, które robiło wrażenie oraz wokal, który na żywo brzmi o wiele lepiej niż ten zarejestrowany na płycie, co było dla mnie miłym zaskoczeniem.

       Już prawie rok jestem pełna podziwu dla jej wielkiego talentu. Nie dość, że tworzy wraz z zespołem piękną muzykę, to jeszcze jest autorką tekstów wszystkich piosenek, które zamieściła na debiutanckiej płycie Spadochron. Utwory zaskakują dojrzałością i oryginalnością, czym bardzo szybko zjednała sobie wielu fanów, którzy od piosenki - poza wyjątkową melodią - oczekują również wartościowego tekstu. 

       Jak pewnie wiecie z opisu, bardzo cenię muzykę, która wzrusza, więc Mela jak najbardziej na tak:) 






Jeśli chcielibyście posłuchać kilku piosenek, pozwólcie, że odeślę Was do moich ulubionych na youtube:)
P.S.
Mela życzy wszystkim fanom OTWARTEGO SPADOCHRONU :)

Marcin Wolski ,,Post-Polonia"



       Dzisiaj kolejne już spotkanie z twórczością Marcina Wolskiego. Wspominałam już kiedyś, iż jego powieści dzielę na ambitne i te nieco lżejsze, których celem jest zapewnienie czytelnikowi pierwszorzędnej rozrywki. Post-Polonia znajduje się w tej drugiej kategorii. Jest świetną satyrą polityczną, która ukazuje skutki dzisiejszych rozwiązań na arenie rodzimej i międzynarodowej.

        Marcin Wolski jako doskonały obserwator polskiej i zagranicznej sceny politycznej oraz znawca przemian społecznych postanowił stworzyć  powieść będącą wypadkową prześmiewczych wyobrażeń autora na temat sytuacji geopolitycznej Polski w nie tak odległej przyszłości. Inspiracji — jak sami się przekonacie —autorowi nie brakowało. 



         Oto mamy rok 2020. Europa jest pogrążona w kryzysie: bankructwo Grecji skutkuje sprzedażą tamtejszych wysp, Hiszpania popada w coraz większe długi. Do Polski dziwnym trafem nie dochodzą te informacje, ponieważ zachłyśniętych ,,zieloną wyspą" obywatelom nie dostarcza się rzetelnych informacji, nie wyprowadza się ich z tej ogólnonarodowej euforii, za to serwuje ogłupiającą papkę: 

[...] większość z tych informacji nie przebiła się do polskiego społeczeństwa, no bo jak? Z ogólnie dostępnych kanałów zniknęły wiadomości, a jeśli nawet tu i ówdzie się pojawiały, dotyczyły katastrof żywiołowych, zdarzeń niezwykłych oraz celebrytów.

        Polska jest krajem pogrążonym w kryzysie. Prezydent i premier podejmują arbitralną decyzję i bez konsultacji z obywatelami oddają suwerenność Polski Królestwu Szwecji. Media podejmują wielką akcję propagandową popierającą kontrowersyjne rozstrzygnięcie, jednak społeczeństwo nie podda się tak łatwo, zacznie się buntować przeciw ciemiężycielom i zorganizuje ruch oporu. Oddaniu Polski pod berło króla Szwecji sprzeciwi się cała plejada barwnych postaci, których o patriotyzm nikt by nie podejrzewał: pojawi się Emilia Fajans — kobieta lekkich obyczajów, Michałko Księdzów — haker, były więzień, Janosik Glizda Kościeliski — zbójnik, Kordian Chamiak — porucznik BOR-u. Jednak kto powiedział, że i w tych ludziach nie może nastąpić przemiana duchowa? Wszystko wskazuje na to, że Polskę czeka drugi potop szwedzki — niby strasznie, ale jako że mamy do czynienia z satyrą, to będzie bardzo wesoło, a po lekturze mnóstwo refleksji. 

         Bardzo podobał mi się pomysł autora, by wykorzystać w powieści technologię oraz zjawiska fantastyczne. Poza tym Wolski nadał swoim bohaterom dość zabawne nazwiska, które od razu przywołują na myśl ich pierwowzór w rzeczywistości. To wszystko sprawia, że powieść czyta się dość szybko i przyjemnie. Zapraszam więc do przeczytania o Polsce przyszłości w krzywym zwierciadle.:)

Tytuł: Post-Polonia
Autor: Marcin Wolski
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Liczba stron: 240


Za możliwość przeczytania książki autora, którego bardzo cenię, dziękuję wydawnictwu: 

Książkę zgłaszam do wyzwania:
 

,,Czy jeszcze warto rozmawiać?"




        Bardzo  cieszy mnie fakt, że mogłam przeczytać książkę na temat programu publicystycznego Warto rozmawiać, który cieszył się ogromną popularnością wśród widzów w latach 2004—2011. Z tego co pamiętam, obejrzałam zaledwie kilkanaście odcinków i publikacja ta dodatkowo wzmogła moją ciekawość archiwalnymi odcinkami, które zamierzam właśnie teraz obejrzeć. Wyprodukowano ponad 250 odcinków, dzięki którym Polacy mieli możliwość oglądu ważnych problemów społecznych, politycznych, religijnych, obyczajowych z dwóch perspektyw. Tym samym mieli możliwość wyrobienia sobie własnej, niezależnej opinii. 


        Wiadomo, że wokół programu narosło wiele kontrowersji. Zarzucano Janowi Pospieszalskiemu, że ma nikłe pojęcie o moderowaniu dyskusji. Kilka lat temu na łamach wielu periodyków zarzucano, że jest moderatorem nieobiektywnym, że zdradza widzom swój stosunek do omawianych w programie kwestii. Ja jednak chciałabym zapytać, czy dzisiejsi dziennikarze prowadzący tego typu programy wykazują bezstronność? Zdecydowanie nie! Różnica między Pospieszalskim a tymi dziennikarzami jest taka, że był prowadzącym, który starał się zapraszać gości, którzy reprezentowali odmienne poglądy. Jeśli natomiast nie zgadzał się z jakimś stanowiskiem, nie bombardował uczestnika dyskusji sarkazmem, nie ośmieszał, a starał się wyciągnąć od niego jak najwięcej informacji, by tym samym jak najlepiej naświetlić widzowi konkretną sprawę. Czy dziennikarze, którzy dzisiaj prowadzą podobne programy są równie kulturalni? Nie sądzę. Tylko, że im nie zarzuca się złej moderacji, a stawia za wzór rzetelnego dziennikarstwa, mimo że w studio mamy z reguły gości, którzy reprezentują jednomyślność, a publiczność ma wielką satysfakcję, gdy ta większość ironizuje z jednego, który myśli inaczej. Moim zdaniem ,,ironizuje" to eufemizm — bardziej pasowałoby tu słowo ,,nagonka", ale to  tylko moja opinia. Dlaczego takiemu prowadzącemu nie zarzuca się braku obiektywizmu i nie zdejmuje się jego programu z ramówki, a Pospieszalskiemu zdejmuje się program z anteny z powodów politycznych?

        O tym wszystkim przeczytacie w książce, w której wieloletni sekretarz redakcji i  redaktor Warto rozmawiać — Sylwia Krasnodęmbska rozmawia z prowadzącym — Janem Pospieszalskim, współtwórcą — Pawłem Nowackim oraz producentem, reżyserem i współscenarzystą — Maciejem Pawlickim. Dowiemy się, że twórcy programu mieli odwagę, by dyskutować o tematach, których inni dziennikarze nie poruszali bądź dotykali ich bardzo powierzchownie, albo wręcz posunęli się do manipulacji. Pospieszalski nie bał się takich tematów jak: Jaki seks, w jakiej szkole; Dziecko, płód czy odpad szpitalny; Pigułka jak cukierek i cudowna szczepionka; Prawo do aborcji czy prawo do życia; AIDS w USA chorobą homoseksualistów; Anoreksja chorobą rodziny; Kobiety dyskryminowane; Mieszkanie własne nie na własność; Misja Tomasza Turowskiego; Tajemnica bezkarności; Reżimowe wietnamskie służby w Polsce; Kto nie ma praw człowieka?; Korupcja chorobą przewlekłą; Śledztwo katyńskie itd.

       Dziennikarze przedstawiają nam program od kuchni, a także przyznają się, na które tematy drugi raz by się nie zdecydowali. Opowiedzą o nagonce na program, o wszystkich trudnościach, z jakimi przyszło im się zmierzyć przez te kilka lat.


Tytuł: Czy jeszcze warto rozmawiać?
Autor: Sylwia Krasnodęmbska
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Liczba stron: 100

Za możliwość przeczytania o realizacji programu Warto rozmawiać dziękuję wydawnictwu:




Książkę zgłaszam do wyzwania:
oraz