Zbigniew Herbert/Czesław Miłosz ,,Korespondencja"

    
    Wieloletnia przyjaźń Herberta i Miłosza pozostawiła istotny ślad w korespondencji tych dwóch najwybitniejszych pisarzy polskich. Kwerendy archiwalnej i zestawienia korespondencji dokonał Maciej Tabor. Publikacja składa się z 79 listów i pocztówek z lat 1958–1990. Ponadto zamieszczono również aneks, w którym wydrukowano wypowiedzi Herberta o Miłoszu i Miłosza o Herbercie: wydane wcześniej w książkach oraz periodykach, ale także w formie ręcznie napisanych wzmianek tudzież maszynopisów. W załączniku tym jest również wywiad z Katarzyną Herbert  i Markiem Skwarnickim.  Oprócz tego umieszczono wiersze pisarzy, które postanowili sobie zadedykować. Natomiast dodatkową gratką dla wielbicieli geniuszu twórców są m.in. ich wspólne fotografie.

         Z książki dowiedzieć się można jak pisarze postrzegają Rosję, co sądzą o literaturze science-fiction, kim jest dla nich Gombrowicz, jak jawią im się zachodnie elity. Czytelnikowi będzie dane przeczytać o ich sporach na temat literatury. Ale i będą też tematy zupełnie przyziemne i literaci ukażą nam się jako ludzie, którzy mają takie same słabości jak zwyczajni ludzie.
         Już na pierwszy rzut oka uwidacznia się z treści listów głęboka zażyłość pisarzy, na co wskazują ich serdeczne słowa na swój temat i zapewnienia o wzajemnym rozmyślaniu. Herbert jest wielbicielem Miłosza: w kilku listach pisze, iż widzi Miłosza jako swojego mistrza, nauczyciela. Siebie ustawia zaś w roli tępego ucznia, któremu jeszcze wiele do znakomitości brakuje.
         Kwestie poruszane w listach obejmują m.in.: poglądy i opinie tych dwóch przyjaciół na swoje ówczesne pisarstwo; spojrzenie na sposób istnienia jednostki w świecie Zachodu (Herbert — Mnie także denerwuje syty pragmatyzm Zachodu. Staram się znaleźć  jakąś prywatną ścieżkę w tym plątawisku. [...] Francuzi zburzą katedrę dla autostrady.);tematy bolesne dotykające każdego człowieka, jak np. śmierć ojca (Herbert — Obdarzono mnie możliwością oglądania dzieł sztuki i krajobrazów wykluczając jednocześnie z ludzkiej potrzeby przeżycia naocznie i dotykalnie śmierci bliskiego człowieka. Czuję się podle.); refleksje na temat Polski i Polaków; są też na papier przelewane chwile przygnębienia (Herbert — Jak widzisz — mimo iż zarzucasz mi pięknoduchostwo — zawsze byłem bliżej cebuli niż marmurów).
         W latach osiemdziesiątych pojawiają się pierwsze rysy na przyjaźni pisarzy. Wpływ na to mają wyostrzające się różnice światopoglądowe. Kulminacją ich coraz bardziej napiętych relacji staje się udzielony przez Herberta wywiad w 1994 roku, kiedy to mówi, iż Miłosz był komunistycznym wysłannikiem w placówce dyplomatycznej. Padają też słowa o jego konformizmie i kłamstwach oraz wyrzeczeniu się patriotyzmu i ojczyzny. Zarzucił mu brak poczucia tożsamości, który stał się siłą napędową jego pisarstwa.  Przypomniał jak Miłosz w obecności Herberta mówił Amerykanom, iż Polska musi być przyłączona do Związku Radzieckiego. Mówi też, że Miłosz ulega wszechmocnej lewicy. Wówczas rozpętała się burza w mediach, która w konsekwencji była dla ich relacji gwoździem do trumny. Dopiero przed śmiercią Herberta pisarze w rozmowie telefonicznej pojednali się i zapomnieli o wzajemnych urazach.
         Łączyła ich prawdziwa i metafizyczna wręcz przyjaźń. Jednak tak jak stwierdził Herbert: 
Życie składa się — niestety — z rozdziałów. Mało jest takich ludzi, którzy przeżyli z nami od dzieciństwa do trumny w taki sposób, aby można było powiedzieć: ,,Nie zdradzili mnie, ani naszych młodzieńczych ideałów."

0 komentarze :

Prześlij komentarz